Krótka historia o uzależnieniach.
Kiedy jesteśmy stale narażeni na stres i nie potrafimy efektywnie radzić sobie z emocjami, jakie są nasze wyjścia? Niektórzy wybierają aktywność fizyczną, inni relaksują się muzyką, medytacją, lub rozmawiają o swoich problemach, także na terapii, ale niestety nie wszyscy podążają tą drogą.
Niektórzy z nas szukają ucieczki w tabletkach nasennych, narkotykach lub alkoholu. Inni zatracają się w pracy, zakupach, przesadnym sporcie, jedzeniu, pornografii czy bezrefleksyjnym seksie. To próba odcięcia się od własnych emocji, zamknięcia ich w kręgu nałogu. Chcemy zagłuszyć ból i zapomnieć na chwilę o trudnych uczuciach.
Podczas sesji terapeutycznych osoby uzależnione przyznają, że używając substancji odczuwają ulgę, odprężenie i spokój, których brakuje im bez tych środków. Im młodszy układ nerwowy, tym szybciej można się uzależnić. Choć niektórzy twierdzą, że uzależnienie jest jedynie efektem psychicznym, to każda zmiana psychoaktywna, zwłaszcza ta prowadzące do euforii, budzi pragnienie powrotu do substancji, ponieważ dostarcza natychmiastową dawkę dopaminy i serotoniny.
Jestem psychoterapeutką i choć nie specjalizuję się w uzależnieniach, to podczas nauki zawodu jak i jego wykonywania nauczyłam się, że uzależnienia często są objawem większego problemu. Często są reakcją na niemożność radzenia sobie z własnymi emocjami. Klienci, którzy nie zdiagnozowali jeszcze swojej bezsilności wobec nałogu, przychodzą na sesje terapeutyczne z problemami, takimi jak depresja, wybuchy złości czy trudności w relacjach. Jednak w miarę trwania terapii i zgłębiania mechanizmów regulacji emocji, wychodzi na jaw uzależnienie. Moim celem jest pomóc klientowi zrozumieć, że jest uzależniony, bezsilny wobec nałogu i że potrzebuje pomocy. Następnie staram się przekonać go, aby podjął terapię uzależnień, indywidualną lub grupową, prowadzoną przez specjalistów w dziedzinie uzależnień.
Chciałabym jednak zwrócić uwagę na to, że nie tylko substancje mogą uzależniać. W dzisiejszych czasach coraz częściej spotykamy się z uzależnieniem od pracy czy sukcesu. Dlaczego tak się dzieje?
Jeśli przyjrzymy się bliżej osobom, które popadają w uzależnienie od pracy lub sukcesu, często okazuje się, że mają one głęboko zakorzenione problemy związane z odrzuceniem, które wynikają z dzieciństwa. Taka osoba mogła doświadczyć w dzieciństwie odrzucenia przez rówieśników np. w szkole lub przez jednego z opiekunów. Dlatego jako dziecko może postanowić, że już nigdy nie będzie odrzucone, że inni będą go potrzebować. Przykładowo, ojciec nieobecny w dzieciństwie może w dorosłości potrzebować syna lub córkę ze względu na majątek dziecka lub jego zdolności. Dlatego osoba dorosła skupia się głównie na zarabianiu pieniędzy, by już nigdy więcej nie zostać odrzuconym. Albo dziecko, które w dzieciństwie czuło się mało ważne, może postanowić, że w dorosłości będzie ważne i będzie otrzymywać potwierdzenia ze świata tej ważności, ponieważ jest doskonałym ekspertem lub osobą decyzyjną. To samo, gdy dziecko zaznało ubóstwa, może sobie postanowić, że już nigdy więcej nie zazna biedy i będzie się zapracowywało w dorosłości, albo ciągle oszczędzało.
Te mechanizmy obronne, które chronią osobę przed powtórką doświadczeń z dzieciństwa, są początkowo korzystne. Jednak z czasem mogą szkodzić, szczególnie gdy nie dbamy o równowagę, pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Dochodzi do momentu, gdy osiągnięcie kolejnych celów nie przynosi już satysfakcji, a my nie dajemy sobie chwili wytchnienia. Możemy nieustannie chwalić się swoimi sukcesami publicznie tym samym nie poświęcając wystarczająco czasu na zdrowie i rodzinę. W rezultacie nasze związki zaczynają się rozpadać, zdrowie pogarsza, dopada wypalenie zawodowe, załamanie nerwowe, bezsenność lub depresja. Tylko dlatego, że nie potrafimy oderwać się od mechanizmu obronnego. W takich sytuacjach niektórzy z nas decydują się na podjęcie działania i szukają pomocy coacha lub terapeuty. Tym razem nie pytają, jak osiągnąć coraz większe cele czy lepiej zarządzać, ale jak nauczyć się odpoczywać, bez myślenia o pracy, jak poradzić sobie z wypaleniem zawodowym, kłopotami w rodzinie, jak poprawić samoocenę, mimo że mamy dowody naszych sukcesów. Jak przekonać siebie, że nie zostaniemy odrzuceni, ważni czy potrzebni. Uczą się dbać także o swoje prawdziwe potrzeby, jak odpoczynek, bliskość, spokój wewnętrzny, zdrowe zadowolenie z siebie samego, docenianie siebie i innych, zamiast udowadniania innym swojej ważności.
Uzależnienia są najczęściej objawem nieprzepracowanych traum z dzieciństwa. Stanowią najłatwiejszą a zarazem destrukcyjną formę ciągłej ucieczki od znalezienia i poradzenia sobie ze źródłem tego powodu tej ucieczki. Dlatego tak istotne jest podjęcie kroków w kierunku zrozumienia i leczenia tych traum. Osiągnięcie sukcesu to nie tylko ciągłe dążenie do celów, ale także spokojna równowaga wewnętrzna. Oczywiście, warto rozwijać się i osiągać cele, ale równie ważne jest zadbanie o zdrowie emocjonalne, które pozwoli cieszyć się życiem i relacjami z innymi. Buddyjska filozofia mówi: „Odnoszenie sukcesu to kłaść się spać z wewnętrznym spokojem”.
Jakiekolwiek uzależnienie prowadzi do chwilowej ulgi, chwilowego odcięcia się od problemu czy uczuć. Niestety odcina też od rodzin, przyjaźni, czasem pracy, jedyne czego nie rozwiązuje to problemów, wręcz je napiętrza. Czy to warte dla chwilowej ulgi? Co można zrobić by się powstrzymać?
Zawalczyć o siebie i swoją sprawczość. Zapisz się na terapie. Podejmij próbę, działanie, bo jesteś tego wart/a. Piszę ten artykuł, aby przybliżyć szerszy kontekst problemu uzależnień. Nie wszyscy doświadczają tego w takiej samej formie, ale ci, którzy to przeżywają, wcześniej czy później muszą zmierzyć się z nieprzepracowanymi traumami z przeszłości, z prawidłowym redukowaniem stresu. Warto wierzyć, że istnieje pomoc i wsparcie, które pomogą nam odnaleźć wewnętrzny spokój i równowagę.Post navigation